Mmm szparagi… Cały czas mnie onieśmielają. Mieszkam już trzeci rok w Poznaniu, w którym wiosną na rynkach królują szparagi i powoli uczę się jak je jeść. Niby to tylko zwykłe warzywo, ale jak je przyrządzić, żeby nie było gorzkie, łykowate i bezpłciowe? Jak wydobyć cały smak?
Nie od dziś wiadomo, że pieczone warzywa albo warzywa gotowane na parze są zdrowsze od tych gotowanych w wodzie. Dlatego w miarę możliwości staram się przyrządzać je w ten właśnie sposób. Szparagi nadają się do tego idealnie. Wystarczy je umyć i dokładnie obrać (np. za pomocą obieraczki do warzyw), żeby pozbyć się łykowatej części. Młode szparagi gotuje się błyskawicznie, wystarczy kilka minut i gotowe.
A żeby wzbogacić ich smak, zrobiłam dip z czerwonej fasoli. Ostatnio sporo eksperymentowałam z majonezem z białej fasoli i pomyślałam, że taki sos majonezowo-czosnkowy bardzo ładnie skomponuje się z gotowanymi na parze szparagami. Ale że w szafce zalegało mi sporo czerwonej fasoli (jeszcze z zeszłego roku, z własnego ogrodu, którą sama zbierałam i łuskałam), ugotowałam większą ilość i część przerobiłam właśnie na taki ciekawy dip.
Składniki:
- 1 szkl. ugotowanej czerwonej fasoli
- kilka łyżek wody
- 1 łyżeczka musztardy
- 3-4 łyżki oliwy z oliwek
- 1 posiekany ząbek czosnku
- 1 łyżeczka łagodnej czubrycy
- sól, pieprz do smaku
Miksujemy w blenderze wszystkie składniki aż do uzyskania gładkiej masy. Jeśli dip jest zbyt suchy dodajemy więcej oliwy lub wody. Powinien mieć lekko lejącą konsystencję, tak żeby można było w nim maczać szparagi.
Dip z czerwonej fasoli oczywiście nadaje się też do innych rzeczy, np. jako pasta na pieczywo. Ale to chyba żadna nowość :).
2 osoby lubi ten wpis.